Bogaty wujek dofinansowa? premiera Czech
Czeski premier Stanislav Gross ma bogatego wujka, kt?ry na kupno luksusowego mieszkania w Pradze po?yczy? mu w 1999 r. 1,2 mln koron (ok. 180 tys. z?).
76-letni wujek, od 30 lat emerytowany wojskowy, kt?ry sam ma sze?cioro dzieci, po?yczki nie chce komentowa?. Ju? nic nie pami?tam - zacytowa? jego s?owa najwi?kszy czeski dziennik "Mlada Fronta Dnes", pisz?c o tajemniczych finansach szefa rz?du.
Luksusowe mieszkanie, jakie w?wczas m?ody polityk rz?dz?cej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) kupi? w 1999 r. w dzielnicy Barrandov kosztowa?o, wg umowy, do kt?rej dotar?a "Mlada Fronta Dnes" - ponad 4,2 mln koron (ok. 630 tys. z?). Gross zap?aci? od razu 2,5 mln koron (ok. 375 tys. z?), a 1,7 mln koron (ok. 255 z?) sp?aca jako zaci?gni?ty w banku kredyt hipoteczny.
Przypominaj?c, ?e w czeskich ko?ach politycznych kr??y?y pog?oski o skorumpowaniu Grossa, gazeta wyliczy?a, ?e b?d?cy pos?em od roku 1992 obecny szef rz?du nawet gdyby odk?ada? wszystkie zarobione jako parlamentarzysta pieni?dze, do 1999 r. zarobi?by "na czysto", czyli po opodatkowaniu 1,7 mln koron (ok. 255 tys. z?).
"Po sze?ciu latach szeptania, na scenie pojawi? si? wujek Frantiszek Vik. Niech B?g os?dzi, czy jest to jedyna poprawna wersja" - napisa? ironicznie dziennik o wynikach kolejnej pr?by wyja?nienia pochodzenia pieni?dzy na kupno luksusowego mieszkania obecnego szefa rz?du.
(PAP, wp, 17.01.2005)
|
